gru 11 2002

aromat


Komentarze: 6

Lubie kawe, dobze zmielone ziarnka brazylijskiej rosliny. Zapakowane w szczelne opakowanie, idealnie zmielone. Otwieram torebeczke, otwieram pudeleczko. Czuje aromat. Czuje zapach pola i rak wiesniakow. Czuje smak natury. Slysze dzwiek szemrzacej gdzies w oddali rzeczki. Delikatnie wsypany proszek do porcelanowej filizanki. Spokjnie wypity nektar ukojenia. Delikatnie przyswojony przez moj zdegenerowany organizm zabojczy plyn. Delikatnie pobudzony moj organizm. Drgniecie w skostnialych rekach. Delikatne pierwsze ruszenie glowa w prawo i wlewo. Rozciagniete miesnie zuchwy - pozwola mi dzis mowic. Spokojny - tak dzis bede spokojny ...

prezess : :
women
14 grudnia 2002, 18:26
a ja czuję... tylko mi nie pasują tutaj ręce wieśniaków... to takie...hmmm... lepiej by było rolników??!!
12 grudnia 2002, 04:52
hmm...jak zaczelas pisac swoje osobiste notki a oceniasz innych ...to i ja Ciebie ocenie. Kiepsko piszesz... nie czuc tej kawy ...NIE CZUC... i tyle...
K_P
11 grudnia 2002, 21:23
Nudnys.
11 grudnia 2002, 21:21
.... a ja piję tylko rozpuszczalną........
11 grudnia 2002, 21:00
będę staromodna i powiem, że wolę Guinnessa :P
11 grudnia 2002, 20:57
Nie udało Ci się...

Dodaj komentarz